O 1. miejsce na koniec rundy zasadniczej

0

FutureNet Śląsk i Rawlplug Sokół Łańcut w tym sezonie 1. Ligi idą łeb w łeb. Kwestię pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej rozstrzygną w bezpośrednim meczu w ostatniej kolejce. Początek spotkania w niedzielę o 18:00.

Gdyby porównać ten sezon na zapleczu ekstraklasy do filmu akcji, to przed finałowymi scenami wciąż mamy wiele niewiadomych. Główni bohaterowie – FutureNet Śląsk (bilans 22-7) i Rawlplug Sokół (21-8) – dopiero w ostatniej kolejce zmierzą się w hali AWF-u o pierwsze miejsce; da ono przewagę własnego parkietu w finale play-off. Trójkolorowi mają jedno zwycięstwo na koncie więcej, ale przegrali w Łańcucie. Jeśli Sokół zdoła zwyciężyć we Wrocławiu, zrówna się punktami z WKS-em i wyprzedzi go dzięki dwóm wygranym w bezpośrednich starciach.

Jeszcze ciekawiej jest w wątkach drugoplanowych, czyli w walce o miejsca w czołowej ósemce. Przed ostatnią serią spotkań przewidywania, na kogo FutureNet Śląsk może trafić w 1. rundzie play-off, wciąż przypominają wróżenie z fusów. Na siódmym lub ósmym miejscu może znaleźć się aż sześć zespołów! Wśród potencjalnych rywali podopiecznych Radosława Hyżego są WKK Wrocław (16-13), GKS Tychy, Jamalex Polonia Leszno, Górnik Trans.eu Wałbrzych, Pogoń Prudnik i Biofarm Basket Poznań (wszystkie 15-14). Cztery z tych zespołów awansują do fazy play-off.

Miejsce w czołowej ósemce już dawno zapewniły sobie drużyny Śląska i Sokoła. Obie ekipy obecny sezon jak na razie mogą zaliczyć do bardzo udanych, ale w ostatnim czasie nie wszystko układało się dla nich idealnie. Wojskowi dopiero w derbowym meczu z WKK przerwali serię czterech wyjazdowych porażek, a i w tym spotkaniu przegrywali różnicą nawet 25 punktów. Kontuzję leczy Tomasz Żeleźniak, który jednak już niedługo powinien wrócić na parkiet.

„W pierwszej połowie popełniliśmy zbyt dużo błędów indywidualnych. Zawodnicy WKK bardzo dobrze grali. Kuba Koelner czy Michał Jędrzejewski zagrali wyśmienite pierwsze dwie kwarty. My w drugiej połowie zagraliśmy to, co potrafimy – bardzo odważnie w ataku i bez błędów w obronie. Staramy się przez cały sezon wpajać zawodnikom, żeby wierzyli w swój zespół i umiejętności. Dotychczas nieraz pokazaliśmy już wielki charakter. Wiara w zespół i swoje możliwości przyświeca nam od początku sezonu. Jestem dumny ze swoich zawodników, ale przypominam, że jesteśmy w połowie drogi, bo przed nami play-offy” – mówił Radosław Hyży w wywiadzie dla Gazety Wrocławskiej. „Tomek będzie od poniedziałku wracał do treningów. Wszystko jest na dobrej drodze. Myślę, że od play-offów będę miał 12 zawodników do pełnej dyspozycji, czyli nasz cały zespół.”

Z kolei zawodnicy Dariusza Kaszowskiego wygrali sześć meczów z rzędu, ale ostatnie zwycięstwa nie były przekonujące. Zarówno pogrążona w kryzysie Polonia Leszno, jak i walczące o utrzymanie Polfarmex Kutno i Znicz Pruszków, przegrywały z Sokołem tylko czterema punktami. Ponadto groźnej kontuzji doznał Dawid Zaguła.

„Tydzień temu, na środowym treningu, biegłem z piłką w stronę kosza i w pewnym momencie postanowiłem się zatrzymać, podać. Stopa, buty stanęły, ale kolano nie wytrzymało i stało się. Niestety, zerwanie więzadła krzyżowego, a na dokładkę pęknięta łąkotka. Plan jest taki, że jak wszystko dobrze pójdzie, to wracam do treningów w połowie okresu przygotowawczego do nowego sezonu i jestem gotowy do gry.” – mówił rozgrywający serwisowi nowiny24.pl. W efekcie trener Kaszowski na finiszu sezonu został z tylko jedną nominalną „jedynką” – Kamilem Zywertem (śr. 12,2 pkt, 8,3 ast, 3,4 zb).

23-latek jest drugim najlepszym asystującym w 1. Lidze, a w dwóch ostatnich meczach zaliczył kolejno 17 i 11 ostatnich podań! Jeszcze większe wrażenie robią liczby Filipa Małgorzaciaka (śr. 18,7 pkt, 4,8 zb), który w spotkaniu z Polfarmexem przed dwoma tygodniami rzucił… 39 pkt (8/12 zza łuku)! Pobił tym samym rekord tego sezonu Aleksandra Dziewy, który rzucił 38 punktów w spotkaniu z SKK Siedlce. Pod koszem czeka nas ciekawy pojedynek weteranów, bowiem naprzeciw Mateusza Jarmakowicza stanie Maciej Klima (śr. 10,5 pkt, 6,8 zb). Uważać trzeba będzie także na Szymona Szymańskiego (śr. 9,7 pkt, 4,4 zb), który zimą trafił do Łańcuta z HydroTruck Radom. Szymański był najlepszym zawodnikiem Sokoła w ostatnim meczu, kiedy rzucił 23 pkt Zniczowi Pruszków. Ponadto o sile wicelidera stanowią także Bartłomiej Karolak, Rafał Kulikowski i Wiktor Sewioł.

Dobre wspomnienia z Łańcuta może mieć Krzysztof Jakóbczyk, obecny zawodnik FutureNet Śląska. W sezonie 2015/16 bardzo dobrze spisywał się w barwach Sokoła, dzięki czemu kolejne dwa i pół roku spędził na parkietach ekstraklasy. Być może by wrócić do niej ze Śląskiem, będzie musiał pokonać swoich byłych kolegów z drużyny w fazie play-off.

Na razie trzeba jednak udowodnić swoją wyższość w fazie zasadniczej i zakończyć ją na pierwszym miejscu. Zwycięstwo pozwoli także zrewanżować się Sokołowi za porażkę w pierwszym meczu 79:82 i osiągnąć perfekcyjny bilans 15-0 na własnym parkiecie. Emocji w meczu dwóch najlepszych drużyn 1. Ligi na pewno nie zabraknie, a w przerwach tradycyjnie zatańczą dla was Cheerleaders Wrocław. Odbędą się także konkursy rzutów osobistych czy rzutów z połowy, w których do wygrania będzie m.in. smartfon Xiaomi Redmi 4X ufundowany przez naszego sponsora tytularnego – FutureNet. Widzimy się w niedzielę! Hej Śląsk!

Udostępnij:

Tagi: 1 ligafuturenetłańcutśląsksokółwrocławzapowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz